środa, 6 marca 2013

Miłość zaklęta na strychu.


                        
*dryń dryń* 
Zadzwonił  telefon. Dziewczyna odebrała. 
- halo.. 
- no cześć! idziesz do tej szkoły?! - zapytał znajomy głos 
- tak, już wychodzę.. 
- okeeeeeeej. czekam pod Twoim domem. 
Nastolatka w pośpiechu wyszła z domu.
- masz? 
- co?
- naszą teczkę z projektem? 
- o kurdeeeeee.
- dobra daj mi swoją torbę i leć po te papiery. 
- okokokokokok 
Blondynka po chwili wróciła do kolegi. 
* w szkole* 
- jakie te lekcje są nudnee.... 
- tak wiem!
- idziemy wieczorem do kina? 
- Oliwia i Adam  na randkę umówicie się na przerwie ! - powiedział nauczyciel 
- ale my się przyjaźnimy - powiedziała Oliwia
- od tego się zaczyna - roześmiała się jedna z koleżanek  [...]
Na ostatniej lekcji, odbył się apel na temat konkursu pt: ' Skarby moich przodków ' .  Miał on polegać na przedstawieniu  przez każdego z uczestników tego co jest dla niego skarbem rodzinnym., czyli krótko mówiąc mogły byc to stare fotografie czy dawne ozdoby, odznaczenia. Pracę można było wykonać jedynie w parach. Oliwia i Adam postanowili wziąć udział w tym przedsięwzięciu. 
*w drodze do domu* 
- masz już jakiś pomysł na ten skarb? 
- w sumie to jeszcze nie, ale mój pradziadek Symplicjusz
- twój dziadek miał tak na imię? - przerwał Adam
- tak wiem, jego rodzice byli nienormalni, chorzy i lubili się wyróżniac. hahaha - nastolatka roześmiała się - wracając do tego co mówiłam wcześniej, mój pradziadek służył w wojsku podczas II wojny światowej i są gdzies w moim domu jakies jego odznaczenia czy coś tego typu. zapytamy moją mame. 
- okej, a moja prababcia była pielęgniarką wojenną, moze się znali! - roześmiał się chłopak
- więc chodźmy do mnie ! 
*u Oliwii* 
- Cześć  mamo! Już jesteśmy! Tak, w szkole dobrze, nie mamy nic zadane, bierzemy udział w konkursie, dzięki, że pytasz czy chce obiad. 
- czy ty się dobrze czujesz? chodźcie, jest pomidorówka. 
W trakcie posiłku kobieta opowiedziała o służbie wojskowej pradziadka Symplicujsza. Pamiątki po nim miały być na strychu. 
- Adaś no to idziemy na górę tylko się nie przeraź. 
- ok u mnie pewnie też jest tak ciekawie
- to ty masz strych?
- nie, ale zawsze chciałem mieć. 
- weź, wariacie :D
*Na strychu* 
-tak wiem tu jest strasznie czysto.. 
- oj tam oj tam. 
- chyba trzeba podstawic kontener i wszystko to wywalić, ale z drugiej strony to mi tego szkoda.  Lubię takie starocie, tylko lipa, że tu są pajęczyny, nie ma światła i jest tu zimno.
- da radę przeżyć. jak będzie  Ci zimno to cię przytulę. 
- ojej, jak słodko, ale weźmy się do szukania a nie gadasz jakieś głupoty. 
Po około 30 minutach pobytu na strychu dziewczyna krzyknęła: paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaająk!  Chłopak przytulił przestraszoną dziewczynę, uspokoił ją i zabił pajaka. Nagle pod starym płaszczem spostrzegli walizkę. 
- czy ty widzisz walizkę?  - zapytał chłopak 
- ciekawe co tam jest. 
- boję się tam zajrzeć.. 
- ze mną nie masz się czego bać. 
Otworzyli zakurzoną walizkę. Nie wierzyli własnych oczom. Znaleźli tam listy. Spojrzeli w prawy górny róg kartki i zobaczyli napis z datą 24.07.1940r. Adam zaczął czytać: 

Kochana Stasiu! 
Nie mogę Cię codziennie widzieć
tęsknoty swojej ukryć nie mogę
aż chce mi się z bólu krzyczeć
może ojczyźnie dopomogę

Dajesz mi siłę by żyć
Natchenie dajesz mi do walki 
ale nade wszystko pragnę przy Tobie być
i z Toba pragę spędzać nie tylko poranki 

Wierzę że niebawem dojdzie do spotkania naszego
a wtedy spędzę z Tobą dłuższą chwilę
widok Twój odegna coś okropnego 
i czas wojny sobię umilę 

- o jej! jaki mój pradziadek był romantyczny! jaki piękny wiersz. 
- ciekawe kim jest ta - spojrzał na list - Stasia. 
- weź nie przerywaj mi. jaram się moim dziadkiem. pewnie mu zazdrościsz, że jest taki romantyczny, a nie to co ty! - roześmiała się dziewczyna - dobra szukajmy tych odznak
Na wysokiej półce znajdowała się szkatułka, Oliwia chciała ją sięgnąć, ale przedmiot spadł na podłogę. Ze szkatułki wypadło wykonane z papieru serce. Młodzi chcieli je podnieść i jednocześnie schylili się po nie. Podnieśli serduszko, spojrzeli sobie głęboko w oczy i chłopak pocałował dziewczynę. Była to romantyczna i magiczna chwila w zaciszu starych gratów. Pocałunek przerwała mama Oliwi, która wchodziła na strych rozwiesić pranie. 
- o witaj Adaś! mój ty zięciu! - z uśmiechem powiedziała kobieta
- mamoooooooooooooo! - zareagowała córka
- dobrze już idę, ale rozwieś te ubrania bo to głównie Twoje ciuchy!! 
- ja jej pomogę, będę dobrym zięciem.  :D 
'Małżeństwo' rozwiesiło pranie.  W związku z tym, że było już późno Adam musiał wracać do domu. Oliwia odprowadziła go do drzwi i na pożegnanie pocałowała go w policzek i podziękowała za pomoc. 
Wieczorem nastolatkowie długo ze sobą pisali. Na dobranoc blondynka dostała sms od swojego Romea o nastepującej treści: 
słodkich snów - czyli o mnie
jutro słonko przyjdziesz do mnie
mówisz że nie jestem romantykiem
ale za to  w czynach jestem magikiem
jesteś piękna wyjątkowa zwariowana 
ale jakże we mnie zakochana 
już zawsze kotku o mnie śnij 
i w szczęściu i miłości ze mną żyj <3
Oliwia całą noc śniła o Adasiu. Były to tak przyjemne sny, że dziewczyna zaspała. Obudził ją dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć, ponieważ rodziców nie było w domu. Blondynka zobaczyła, że za drzwiami stoi jej ukochany. Przez drzwi powiedziała mu, że nie otworzy bo dopiero się obudziła i wygląda jak by przeżyła spotkanie z piorunem. Jednak chłopak tak słodko prosił, że dziewczyna uległa. 
- wyglądasz tak głupio, ale i tak cię kocham!
- ja ciebie też kocham. 
- do twarzy Ci ze mną. 
- tak,  tak pasujesz mi do butów. 
- ale ty jesteś na boso!
- no to co?  a ty niby masz strych. 
- oj tam oj tam. 
- nie ojtamuj mi tu tylko chodź do kuchni a ja zrobię Ci herbatę. 
- to może ja sam sobie zrobię a ty idź się ogarnij, zjesz coś i pójdziemy dalej robić szukać pamiątek na strych. 
- okej słodziaku. 
Po kwadransie zakochani poszli kontunuować swoje poszukiwania. 
- Kochanie, tak w ogóle ta adresatka listów mojego pradziadka 
- Ta Stasia, tak? 
- No. No to ona też była pielęgniarką wojenną, więc może znała Twoją prababcię. ; ) 
- Bo wiesz, też o to pytałem rodziców i ta Stasia to moja prababcia... 
- Serio???!!!
- No!
- To ładnie.. Nasi przodkowie byli w sobie zakochani, ale dali nam szansę żeby ich potomkowie byli razem. 
- I za to im bardzo dziękuję. - powiedzieli jednocześnie. 




środa, 16 stycznia 2013

Podwójna miłość, podwójne szczęście #3


Wpadłyśmy na genialny pomysł. Wieczorem umówiłyśmy się z : ja z Kubą, a Amanda z Patrykiem, w tym samym miejscu i o tej samej porze. Nadszedł wieczór. Ubrałam się i wyszłyśmy do umówionego miejsca. Kiedy byłyśmy na miejscu zobaczyłyśmy dwóch identycznych chłopaków. Przeżyłyśmy szok. Podeszłyśmy do nich. 
- Cześć? Widzę podwójnie, czy to Was jest dwóch? 
- Taaaak! Jesteśmy bliźniakami. : ) 
- Jestem o 2 minuty starszy - zażartował Patryk 
- Już myślałyśmy, że któryś z Was oszukał nas i zarywa do kilku dziewczyn jednocześnie - powiedziała Amanda. 
 Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Po pewnym czasie ja byłam z Kubą, a Amanda z Patrykiem.

NIE MA JAK TO ZNALEŹĆ PODWÓJNE SZCZĘŚCIE <3

Podwójna miłość, podwójne szczęście #3


Wpadłyśmy na genialny pomysł. Wieczorem umówiłyśmy się z : ja z Kubą, a Amanda z Patrykiem, w tym samym miejscu i o tej samej porze. Nadszedł wieczór. Ubrałam się i wyszłyśmy do umówionego miejsca. Kiedy byłyśmy na miejscu zobaczyłyśmy dwóch identycznych chłopaków. Przeżyłyśmy szok. Podeszłyśmy do nich. 
- Cześć? Widzę podwójnie, czy to Was jest dwóch? 
- Taaaak! Jesteśmy bliźniakami. : ) 
- Jestem o 2 minuty starszy - zażartował Patryk 
- Już myślałyśmy, że któryś z Was oszukał nas i zarywa do kilku dziewczyn jednocześnie - powiedziała Amanda. 
 Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Po pewnym czasie ja byłam z Kubą, a Amanda z Patrykiem.

ZNALAZŁYŚMY PODWÓJNE SZCZĘŚCIE <3

Podwójne szczęście, podwójna miłość #2

Długo myślałam o Kubie. Następnego dnia zaspałam do szkoły. Miałam 100% frekwencje, więc w pośpiechu ubrałam się i jeszcze odprowadziłam mojego malutkiego braciszka do przedszkola. 
W szkole lekcje mijały szybko. Na przed ostatniej lekcji siedzieliśmy na świetlicy, ponieważ nie było nauczycielki od języka angielskiego z czego bardzo się cieszyłam. Nauczycielka rzekomo miała wypadek. [...]
Przez całe 45 minut opowiadałam Amandzie o Kubusiu. Okazało się, że moja przyjaciółka również poznała jakiegoś przystojniaka. Z opisu wynikało, że wyglądał tak samo jak mój bohater. 



Podwójne szczęście, podwójna miłość #1.

    Była zima. Wracałam od Amandy, słuchałam muzyki. Nagle poślizgnęłam się i wpadłam na przystojnego chłopaka. Był wysoki, przystojny. Po prostu IDEALNY!  Niespodziewanie nieznajomy zapytał: 
- Nic Ci nie jest? 
- Nie! Sorry, że na Ciebie wpadłam. Yyy słuchałam muzyki i no yy poślizgnęłam się. 
- Ale wszystko w porządku? - troskliwie zapytał  chłopak
- Tak tak. 
- Tak w ogóle jak masz na imię? 
- Ola, a Ty? - uśmiechając się odpowiedziałam.
- Kuba. W ramach podziękowania za uratowanie życia i zdrowia musisz iść ze mną na kawę. 
- Okej. Bardzo chętnie. 
Poszliśmy. Do kawiarni, która była niedaleko mojego domu. Fajnie nam się rozmawiało. Mieliśmy dużo wspólnych zainteresowań; oboje kochaliśmy sport. On był kapitanem drużyny koszykarskiej, a ja uwielbiałam piłkę ręczną. Wymieniliśmy się numerami telefonu i poszłam w stronę swojego domu. 


Podwójne szczęście, podwójna miłość. - wstęp

      Mam na imię Ola. Jestem zwykłą 17-latką, która uwielbia śpiewać mimo, że nie koniecznie powinna to robić. Mam 3-letniego brata o imieniu Filip i starszą o rok siostrę Kaję. Jestem bardzo zwariowaną dziewczyną. Z moją przyjaciółką Amandą mamy bardzo dużo 'genialnych' pomysłów. : )Moim marzeniem jest wyjazd do Londynu i poznanie moich ulubionych gwiazd. <3


piątek, 11 stycznia 2013

Uwierzyć w miłość #3


  Rafał cały czas próbował skontaktować się z Beata, ale ta nie miała ochoty z nim gadać.
Po dwóch tygodniach najlepsza przyjaciółka Beaty – Paulina pogodziła zakochanych, którzy wyznali sobie miłość. Alicja wyjechała za granicę i od tego momentu wszystko układało się pomyślnie. Dzięki Beacie Rafał zrozumiał, że w Krakowie tez może być fajnie, a co najważniejsze  uwierzył  w miłość.

K o n i e c 



Pamiętajcie, że miłość i tak was dopadnie ! <3 :*